Polinezja Francuska jest tropikalnym rajem leżącym na środku Pacyfiku. Przez wielu wpisana na listę miejsc do odwiedzenia przed śmiercią. Jak wiadomo są tu palmy, błękitne laguny i hotele na palach, mające dachy kryte palmowymi liśćmi. Ale nie tylko! Oto 7 ciekawostek, o których mogłeś jeszcze nie wiedzieć.
1. Polinezja Francuska składa się z 5 archipelagów
Markizy, atole Tuamotu, Gambier, Australe i Wyspy Towarzystwa, te pięć archipelagów wchodzi w skład Polinezji Francuskiej. Ta ostatnia nazwa pewnie niewiele wam mówi, ale dla ułatwienia napiszę, że to tam, gdzie leżą słynne Tahiti i Bora Bora. Poza nimi znajdziemy ponad sto innych wysp i atoli, które idealnie wpisują się w definicję tropikalnego raju pod palmami. Mieszka tam około 270 tysięcy osób, z czego większość właśnie na Tahiti.
2. Polinezja Francuska jest i była źródłem inspiracji dla wielu artystów
Tropikalne wyspy leżące gdzieś na środku Pacyfiku, potrafią mocną wpłynąć na wyobraźnię człowieka. Dlatego dla wielu artystów, pisarzy czy malarzy Polinezja Francuska stała się miejscem, gdzie można znaleźć wenę. Prym wiodą tutaj Markizy. Odwiedził je między innymi Robert Louis Stevenson, autor Wyspy Skarbów czy Herman Melville. Ten drugi napisał powieść Moby Dick, a jego pierwsza książka „Typee” jest inspirowana jego doświadczeniami z pobytu na wyspie Nuku Hiva. Swoje piękne obrazy tworzył tam także francuski malarz, Paul Gauguin. Kochał Markizy aż do śmierci w 1903, a jego grób znajduje się na Hiva Oa.
3. Próby jądrowe na Pacyfiku
Francuzi uznali Tuamotu za idealne miejsce do testowania broni jądrowej. Ostatnie eksplozje miały miejsce jeszcze w latach 90-tych. Na polinezyjskich atolach w latach 1960-1996 przeprowadzono niemal 200 prób atomowych. Narażając tym samym na skutki promieniowania miejscową faunę i florę, a także ludność zamieszkującą okoliczne wyspy.
4. Oszczepem do kokosa.
Jednym z tradycyjnych sportów miejscowych jest rzut oszczepem do kokosa, wbitego na kilkumetrowy pal. Żeby mówić o zaliczonej próbie, ostrze musi się wbić w orzech, tak żeby drzewiec został na górze. Dyscyplina wywodzi się z Tuamotu, a na atolach koralowych faktycznie nie ma zbyt wielu rozrywek.
5. Festiwal Heiva
W lipcu na Tahiti odbywa się duży festiwal Heiva. Można tam zobaczyć sporo kultury tego rejonu świata, a Polinezja Francuska zdecydowanie ma się czym chwalić w tej kwestii. Pokazy tradycyjnych tańców, śpiewów czy mistrzostwa we wspomnianym rzucie oszczepem do kokosa. Wszystko w jednym miejscu i w stosunkowo krótkim czasie. Festiwal jest świetnym okresem na odwiedzenie Tahiti.
6. Pływanie z wielorybami
W drugiej połowie sierpnia na Polinezję Francuską przypływają wieloryby. Jest ona na trasie corocznych migracji humbaków, które przypływają tu z Antarktyki. Żeby zobaczyć te mogące osiągnąć długość 20 metrów morskie ssaki, najlepiej udać się na wyspę Moorea. Matki z młodymi upodobały sobie miejscową lagunę. Osłonięte przez rafę, spokojne wody stanowią idealne warunki do rozwoju niedawno narodzonych cieląt.
Zobacz też film, w którym pływam z wielorybem:
7. Nurkowanie z setką polujących rekinów
Polinezja Francuska słynie z jednych z najlepszych miejsc do nurkowania na świecie. Te najpiękniejsze i najciekawsze znajdują się na Tuamotu. Największa atrakcja to nocne nurkowanie z setką polujących rekinów, które zamieszkują południowe wejście do atolu Fakarava. Najpierw trzeba zanurkować w dzień, bo przewodnicy nurkowi chcą zobaczyć czy boimy się rekinów. Jeśli nie, to dają nam zielone światło na zejście pod wodę w nocy. A wtedy właśnie rekiny polują. Nie ma tam żadnych klatek, a samo nurkowanie jest przeżyciem zapadającym w pamięć na długo.
Zobacz film z nurkowań na Polinezji:
Mam nadzieję, że tymi 7 ciekawostkami przekonałem Cię do odwiedzenia wysp na środku Oceanu spokojnego. A jeśli znasz jakieś inne ciekawe rzeczy na temat Polinezji Francuskiej to koniecznie daj znać w komentarzu.