Świat jest pełen ciekawych miejsc. Pisuje się o nich „warte zobaczenia” i są przedmiotem wielu rankingów. Gdyby je zacząć sumować, to zapewne okaże się, że nie ma czasu w ciągu całego życia na odwiedzenie wszystkich. Podczas podróży jachtostopowych oraz pracy na jachcie miałem okazję zobaczyć kilka z nich. Z racji morskiego charakteru włóczęgi odwiedzałem głównie wyspy.
Rankingu tworzyć nie będę, bo sugeruje on ustawianie według atrakcyjności. A wymienione miejsca oferują coś innego, nietuzinkowego i myślę, że lepiej niech każdy oceni je według własnych upodobań. Nazwijmy to zestawieniem 10 wysp, które warto odwiedzić. Znajdują się w nim zarówno odlegle tropikalne raje, jak i takie, do których można polecieć (lub popłynąć oczywiście) niezbyt drogim lotem z Polski. Kolejność zupełnie przypadkowa.
Union Island – Karaiby
Zaczynamy od gorących Karaibów!. Union Island jest malutką i górzystą wysepką na Grenadynach (państwo to Saint Vincent i Grenadyny), wchodzących w skład Małych Antyli. Gdy byłem tam pierwszy raz, od początku skojarzył mi się obraz tropików przedstawiany w amerykańskich filmach. Wiece; palmy, plaża i sporo barów. Po nielicznych drogach jeździ się starymi terenówkami, a mieszkańcy są przyjaźni i uśmiechnięci.
Znajdziemy tu kilka naprawdę ładnych zatoczek. Moją ulubioną jest Chatham Bay. Widoki ze wzniesień są zacne i warto pospacerować sobie po wyspie. Jest na tyle mała, że przejście z jednej strony na drugą, nie stanowi nie lada wyczynu. Po wyspie (jak na każdej) można się poruszać autostopem. Kierowcy zatrzymują się bez problemu choć czasem trzeba poczekać, ponieważ tamtejszy ruch drogowy określiłbym sporadycznym.
Na wyspie są świetne warunki do uprawiania kitesurfingu, a kilka szkół chętnie pomoże stawiać pierwsze kroki w tym sporcie. Dodatkowo Union Island jest świetnym punktem wypadowym na pobliskie Tobago Cays. Miejsce, w którym wysadzili Jacka Sparrowa i Elizabeth w Piratach z Karaibów. Można tam też dostać langusty grillowane przez lokalsów na plaży. Według wielu, włączając w to mnie – najlepsze na Karaibach.
Faial – Azory
Przenosimy się na zdecydowanie chłodniejsze wody na Atlantyku. Ten portugalski archipelag słynął kiedyś z wyśmienitych wielorybników, ale te czasy dawno minęły i teraz dawni łowcy organizują wycieczki, gdzie turyści mogą zrobić wielorybom zdjęcia i je podziwiać. Ze względu na żeglarski klimat do zestawienia 10 wysp trafia Faial.
Po czterech dniach nieprzerwanej sztormowej pogody, kiedy żywioł szaleje dookoła, a jacht buja się na 8 metrowych falach. Nie ma nic lepszego niż dostrzeżenie na horyzoncie zielonej Faial i poczucie zapachu portu w Horcie. Uwierzcie mi! To właśnie Horta jest miejscem postoju niemal wszystkich żeglarzy wracających z Karaibów do Europy. Niezwykle klimatyczna marina ozdobiona przez emblematy rysowane przez odwiedzających port. A wieczorem wszyscy spotykają się w chyba najsłynniejszej portowej tawernie na świecie – Peter Sport Cafe.
Faial jest bardzo spokojnym miejscem. Warto wejść na kalderę w centrum wyspy, a także zobaczyć zachodnią część, gdzie jest pustynny krajobraz po stosunkowo niedawnej erupcji wulkanu. Hoduje się tu sporo krów i z czystym sumieniem mogę polecić miejscowe steki.
Nuku Hiva – Markizy
Nuku Hiva to największa wyspa na Markizach. Przenieśliśmy się tym samym na drugą stronę globu, na Pacyfik. Jeśli oglądaliście bajkę Moana (polski tytuł to Vaiana) to mniej więcej wiecie, jak wyglądają mieszkańcy Polinezji. Na Nuku Hivie nie jest inaczej. Ludzie są duzi, uśmiechnięci i mają tatuaże. Choć dzisiaj w tradycyjnych strojach zobaczycie ich tylko podczas występu dla niezbyt licznych turystów. Są znani jako jedni z najbardziej gościnnych i najmilszych na całym Pacyfiku.
Wyspa jest górzysta i zróżnicowana krajobrazowo. Poza typowym dla tropików lasem deszczowym, znajdziemy też las liściasty oraz iglasty. Głównie w zachodniej części wyspy. Uroku dodają zdziczałe zwierzęta, które kiedyś były udomowione; konie, krowy i kozy. Nuku Hiva jest pełna malowniczych zatok rodem z filmów o piratach i nic dziwnego, że pisarze tacy jak Herman Melville czy Robert Louis Stevenson odwiedzali ją w poszukiwaniu inspiracji.
Miejscowi utrzymują się głównie ze zbiorów kopry i na wyspie jest mnóstwo palm kokosowych. I to właśnie spadające kokosy są jednym z większych zagrożeń. I to pomimo zatok pełnych rekinów. Polecam wszystkim szukającym spokoju. A przynajmniej tym odpornym na chmary moskitów i jeszcze gorsze muszki No-No.
San Blas – Karaiby
W zestawieniu 10 wysp pojawia się jeden archipelag w całości. Myślałem o wyborze jednej, ale w tym przypadku byłoby to ciężkie. San Blas składa się z ponad 300 wysp. Są to właściwie małe, piaszczyste wysepki porośnięte przez palmy i zamieszkałe przez Indian Kuna (Guna).
Żyją tradycyjnie, a część z nich nie chce korzystać z dobrodziejstw dzisiejszej technologii. Pałają się głównie rybołówstwem i uprawą kokosów. Między wyspami poruszają się w czółnach, wiosłując lub żeglując. Motorówki posiadają nieliczni. Kobiety noszą mole, czyli ręcznie robioną tkaninę z indiańskimi wzorami. Mola jest elementem tradycyjnego ubioru, dziś sprzedawana także jako pamiątka.
San Blas leży u stóp panamskiej dżungli, a parujący w oddali las deszczowy dodaje temu miejscu uroku. Z wyspy Nargana, będącej jednocześnie gęsto zaludnioną wioską można wybrać się na wycieczkę w górę rzeki Rio Diablo. Pytajcie o Federico, pokaże wam kilka ciekawych rzeczy.
Fakarava – Tuamotu
Fakarava jest atolem. Zbudowany jest z pierścienia rafy koralowej i wewnętrznej laguny. Razem z kilkudziesięcioma innymi atolami tworzy archipelag Tuamotu na Polinezji Francuskiej. Sama nazwa oznacza dosłownie „wiele motu”, gdzie motu to nic innego jak mała piaszczysta wysepka. Idealnie wpisuje się w klasyczną definicję tropikalnego raju; są palmy, piasek i błękitna woda.
Do laguny można wpłynąć jachtem używając jednego z dwóch wejść. A sama Fakarava jest znana przede wszystkim ze wspaniałych miejsc do nurkowania. Tamtejsza rafa jest żywa i pełna ryb, ale główną atrakcją jest nocne nurkowanie z setką polujących rekinów. W południowym wejściu do atolu mieszka 700 rekinów szarych.
W nocy adrenalina skacze, bo drapieżniki są wszędzie i przeczesują rafę w poszukiwaniu zdobyczy. Przepływają tak blisko, że czasami zahaczają kogoś płetwą. Nie martwcie się jednak, bazy nurkowe najpierw zabiorą was na nurkowanie dzienne. Rekiny wtedy odpoczywają, a człowiek może oswoić się z ich obecnością.
Gran Canaria – Wyspy Kanaryjskie
Można się dziwić dlaczego do 10 wysp wartych odwiedzenia dołącza Gran Canaria. Poziom egzotyki jest niski. W zasadzie to znajdziemy tam standardowe cechy wakacyjnego miejsca. Ciepło przez cały rok, można poserfować, poplażować, są imprezy i dobre jedzenie. Jak na wyspę nie jest szczególnie drogo. W Las Palmas odnajdziemy bogate życie nocne i słynną, długą plażę Las Canteras. Do tego łatwo i tanio doleci się tam samolotem.
Ja jednak piszę o Gran Canarii ze względu na żeglarskie tradycje. Może nie są widoczne przy knajpach wzdłuż tej znanej plaży i podczas nocy tapas na starym mieście. Ale za to w marinie jachtowej powietrze jest przesiąknięte atmosferą przygody. To właśnie do stolicy Wysp Kanaryjskich przypływają żeglarze, mający już wkrótce wyruszyć w podróż przez Atlantyk. Dla niektórych jest to kolejna oceaniczna przeprawa, a dla wielu pierwszy wielki rejs.
W szczycie sezonu, czyli od listopada do grudnia, miasto tłumnie odwiedzają jachtostopowicze, chcący załapać się do jednej z załóg i przedostać na Karaiby. Przeważnie bez pieniędzy i doświadczenia. Sam zaczynałem w ten sposób.
Dominika – Karaiby
Gdy podczas mojego pierwszego pobytu na Karaibach ujrzałem Dominikę wyłaniającą się zza chmur od razu mnie zachwyciła. Najpierw odwiedziłem chaotyczne miasteczko, pachnące wonią grillowanego kurczaka i palonej marihuany. A potem były już tylko góry i las deszczowy.
Chodziliśmy po lesie odwiedzając wodospady, plany filmowe Piratów z Karaibów, jedliśmy cytrusy prosto z drzew, a dookoła latały zwinne kolibry. Wyspa skrywa wiele tajemnic, od siarkowych źródeł, do wiosek ukrytych gdzieś w zielonej gęstwinie. Miłośnicy wędrówek poczują się na Dominice jak w raju. Mieszkańcy byli uśmiechnięci i cieszyli się z widoku turystów, choć o masowej ich obecności mowy nie było. Chętnie opowiadali o życiu w tropikach i zachęcali do pozostania na dłużej.
Niestety po koniec 2017 roku Dominika została doszczętnie zdewastowana przez szalejący wtedy huragan Maria. Teraz powoli podnosi się z kolan. Może warto ją odwiedzić, żeby zobaczyć coś innego i jednocześnie wspomóc miejscowych. Na pewno odnajdą się tam miłośnicy nieco bardziej przygodowej turystyki.
San Cristobal – Galapagos
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć Galapagos. Wpisuję wyspę San Cristobal, bo to jedyna jaką odwiedziłem, ale spokojnie każda z nich mogłaby się tu znaleźć. Cały archipelag po prostu wymiata! I fakt jest drogo. Jednak pobyt w tym miejscu należy do tych z gatunku niezapomnianych.
Galapagos słynie przede wszystkim ze zwierząt. Są to ciekawe gatunki, jest ich sporo i można podejść naprawdę blisko. Człowieka się nie obawiają. Do tego stopnia, że największą kolonię lwy morskie założyły na miasteczkowej plaży. Na San Cristobal żyją oczywiście żółwie słoniowe, czyli największy symbol miejscowego parku narodowego. Można też zobaczyć czarne legwany morskie, głuptaki o niebieskich nogach albo zanurkować z rekinami młotami.
Za wycieczki lub nurkowanie przyjdzie nam zapłacić około 100$-150$ ale nie mogę powiedzieć, że nie warto. Na szczęście można sporo zobaczyć bez udziału w organizowanych wyjazdach (wypłynięciach) bo zwierzaki są właściwie wszędzie.
Fatu Hiva – Markizy
Jedno z najodleglejszych miejsc na świecie. Możemy dostać się do niego płynąc jachtem z Galapagos albo polecieć samolotem na Tahiti i tam załapać się na statek Aranui, który dostarcza towary na Markizy, przy okazji zabierając turystów. Następną opcją jest lot lokalnymi liniami na wyspę Hiva Oa i tam złapanie transportu dalej.
Fatu Hiva trafia na listę przede wszystkim za Zatokę Dziewic. Zdecydowanie najładniejszą w jakiej kiedykolwiek zatrzymałem się będąc na jachcie. Wyobraźcie sobie, że po 19 dniach na oceanie trafiacie w miejsce piękniejsze niż w bajkach (znów Moana), rzucacie kotwicę, a do jachtu podpływają manty. Wskakujecie do wody…
Na całej wyspie mieszka około 500 mieszkańców. Żyją w dwóch niewielkich wioskach. Nie przeszkodziło to jednak pierwszemu napotkanemu człowiekowi, który mówił w miarę dobrze po angielsku, krzyknąć „Lewandowski!” na wieść o tym, że jestem z Polski. Piłkę nożną jak widać ogląda się dosłownie wszędzie.
Sardynia – Morze Śródziemne
Na koniec coś niezbyt dalekiego. Do zestawienia trafia włoska Sardynia. Piękne zatoki, różnorodne plaże i życie toczące się nieco wolniej niż na kontynencie. Zwłaszcza w małych miasteczkach i wioskach. Jest największa ze wszystkich wspomnianych wysp i spokojnie można wybrać się w trasę samochodową na tydzień lub dwa. Amatorzy żeglarstwa też nie będą zawiedzeni.
Taką lokalną tradycją jest posiadanie przydomowych ogródków lub działek. Miejscowi uprawiają tam owoce i warzywa w dużej mierze na własny użytek. Są pyszne! Soczyste i słodkie pomidory, chrupiące ogórki i inna zielenina dojrzewają w południowym słońcu. Nie wspomnę już o owocach morza i serach. Jeśli macie szczęście dostać zaproszenie na domową kolację to zdecydowanie warto je przyjąć.
Dla tych odważniejszych smakoszów jest coś specjalnego. Ser Casu Marzu. Jest on znany na całym świecie, a to za sprawą larw wprowadzanych w celu uzyskania odpowiedniej fermentacji i właściwego smaku. Białe robaki wesoło skaczą na wysokość 15 cm, więc uważajcie podczas smarowania serem kanapki z tradycyjnego chleba. A i dobrze pogryźcie! Tak, Sardynia znalazła się tu dzięki jedzeniu.
Jakie inne wyspy warto odwiedzić?
Wymieniłem tu 10 wysp, które według mnie warto odwiedzić. Starałem się też krótko opisać dlaczego. Mam nadzieję, że ktoś znajdzie tu trochę inspiracji zarówno podczas podróży żeglarskich i samolotowych. Zdaje sobie też sprawę z istnienia całej masy innych miejsc godnych polecenia.
Skoro udało Ci się doczytać aż tutaj, to daj znać w komentarzach jeśli znasz jakąś inną, ciekawą wyspę. Może więcej osób znajdzie coś dla siebie w dyskusji poniżej. A jeśli chcesz na bieżąco to zapraszam do polubienia strony na Facebooku.