{:pl}
Macedonia to mały, górzysty kraj, zamieszkiwany przez 2 mln mieszkańców. Z tego niemal połowa mieszka w Skopje, stolicy kraju. Na pierwszy rzut oka to spokojne państewko, którego obywatele wiodą sielankowe życie, bez wielu trosk. Jednak rzeczywistość nie jest tak kolorowa.
Głównym problemem Macedonii są jej mniejszości narodowe, przy czym muszę przyznać, że słowo „mniejszość” nie do końca tutaj pasuje. Bowiem 30% mieszkańców tego kraju stanowią Albańczycy. Skoncentrowani głównie na terenach północnych i zachodnich państwa. Z osobna oba narody są przyjazne, bardzo gościnne i zawsze pomocne. Jako autostopowicz, od razu po przekroczeniu granicy, poczułem różnicę w łatwości łapania kolejnych kierowców. Wszyscy podróżnicy poczują się w Macedonii jak w domu. Pomimo ich gościnności i otwartości, w stosunku do siebie nawzajem, można powiedzieć, że bardzo się nie lubią i to tylko wtedy, jeśli użyjemy niezwykle delikatnych słów.
Pierwszą różnicą jest wyznanie. Albańczycy to muzułmanie, natomiast Macedończycy wyznają Prawosławie. W trakcie podróży spotykałem zarówno kościoły, jak i meczety. Nawet w Ochrydzie, gdzie nie zrobimy zdjęcia, na którym nie ma kościoła, częstym widokiem są pnące się w górę minarety.
Drugą sprawą podgrzewającą relację między tymi nacjami są granice. Macedończycy pamiętają granicę sprzed stu lat. Posiadali wtedy sporą część Albanii, Grecji oraz Bułgarii. Po drugiej stronie stoją Albańczycy, którzy uznają północno-zachodnią część kraju za ich własny, bo jest tam ich po prostu więcej. Cały ten konflikt został podsycony przez sytuację w Kosowie, obywatele tego nowego państwa, mają albańskie korzenie. W Macedonii obawiają się, że wkrótce stracą kolejne tereny.
Tytułowy kocioł nie byłby pełny bez odrobiny problemów z Grekami. Wynikają one z wydarzeń dziejących się na przestrzeni tysiącleci. Można je najkrócej podsumować przytaczając, odwieczny spór o Aleksandra. Dla całego świata Aleksander Wielki, nazwa propagowana przez Grecje. Dla mieszkańców tych terenów to jednak zawsze będzie Aleksander Macedoński. Zauważyłem że miejscowi bardzo często poruszają tą kwestię i widziałem lekki nacisk z ich strony, aby używać poprawnego imienia, tego słynnego wodza. To pozornie błaha sprawa. Dlatego dla równowagi przytoczę coś poważniejszego. Ciekawiło was kiedyś dlaczego po wejściu na google maps pod napisem Macedonia mamy coś takiego (BJRM)? Rząd w Atenach sprzeciwia się używaniu tej nazwy, ponieważ dla nich jedyna prawdziwa Macedonia to prowincja na północy Grecji. Jest to istotne na tyle, że gdy Macedonia wstępowała do ONZ musiała zmienić nazwę na Była Jugosłowiańska Republika Macedonii. Zaczyna się na kwestiach z pozoru nieważnych, a kończy na sprawach wagi państwowej.
No i na sam koniec oliwy do ognia dolewają uchodźcy z Bliskiego Wschodu. Boją się Macedończycy, boją się ich Albańczycy, na każdym kroku byłem przed nimi ostrzegany. Do tego stopnia, że kierowca, który podwiózł mnie z granicy do miasteczka Kumanovo, nalegał abym wziął jego kij bejsbolowy do obrony przed imigrantami. Wytłumaczenie mu, że i tak nie będę go nosił bo to tylko dodatkowy ciężar zajęło mi dobre 20 minut.
Sytuacja jest napięta. Wystarczy byle iskra, żeby wybuchł pożar. Dlatego podczas jazdy zawsze chwilę trwało, zanim poznało się poglądy kierowcy i można było prowadzić rozmowę dostosowując się do niego.
Marek Kramarczyk
{:}{:en}
Macedonia is a small, mountainous country, in which 2 million people lives. Almost half of them are citizens of capital city, Skopje. With first view it seems to be peaceful country, which inhabitants have idyllic life without many worries. However the reality isn’t so bright.
Main problem of Macedonia is its national minorities, although I must add that word minority doesn’t fit here perfect
ly. Because 30% inhabitants are Albanians. Concentrated mainly in northern and western parts of country. Each nation is friendly, hospitable and always helpful. As hitchhiker I immediately felt difference in easiness of catching cars. All travelers will feel in Macedonia like in homes. Despite hospitality and openness, in relation with other nation I can say that they don’t like and only if I use very polite words.
First difference is a faith. Albanians are Muslims while Macedonian are Orthodox. During travel I met both of churches and mosques. Even in Ohrid, where we have many churches, often view is soaring minarets.
Secondly thing which boils relation between this nations is border. Macedonian remember boundary from 100 years ago. The had then big part of Albania, Greece and Bulgaria. On the other side are Albanians, which consider north-west part of country as their own, because there is more of them than Macedonians.
Whole this conflict was fired by situation in Kosovo, citizens this new country have Albanian origin. In Macedonia they fear about losing next areas.
Title keg wouldn’t be full without pinch of problems with Greeks. They result from thousands years history. The shortest way to describe it, is showing example of dispute about Alexander. Alexander the Great for all world, name promoted by Greece. For habitants of this region it always is Alexander the Macedonian. I noticed that locals very often say about this case and I saw little push from them about using the proper name of this famous warchief. This is seemingly trival matter. That’s why I write about something more serious. Have you ever been curious why in Google maps below “MACEDONIA” is “FYROM”. Government in Athens is against using this name because for them the only true Macedonia is province in northern Greece. It is important in such level that when Macedonia joined to United Nations must have changed the name to Former Yugoslavian Republic of Macedonia. It always begins with silly cases, but ends on international level of importance.
At the end Refugees from Close East adds fuel to the fire. Macedonians are afraid, Albanians are afraid. I was warned before them everywhere. Even once driver who picked me up from border to Kumanovo town, insist that I should take his baseball bat to defend against immigrants. Explaining that I can’t take it because it is additional weight to me and I’m not going to carry it, took me at least 20 minutes…
Situation is tense. All it need is spark to start a fire That’s why during hitchhiking it took some time before I knew driver’s beliefs and I could adjust conversation to him.
Marek Kramarczyk
{:}